Autor Wiadomość
enton1983
PostWysłany: Nie 19:32, 11 Maj 2014   Temat postu:

Zrobione. Wymienilem o-ring i nie cieknie. Niestety nie da sie tego zrobic bez zdjecia gaznika i wyjecia lacznika powyzej.

Teraz regulacja gaznikow i mozna jezdzic.

Pozdrawiam i w razie potrzeby sluze pomoca.
enton1983
PostWysłany: Czw 22:42, 08 Maj 2014   Temat postu:

Dziekuje wszystkim za porady. Dzis odpalilem motocykl po remoncie. Zalalem gazniki, podlaczylem aku i doslownie po jednym skoku tloka jak dobra WSKa odpalil. Pracuje rowno i nie ma na razie stukow na zaworach. Generalnie jestem zadowolony bo przy rozbieraniu i skladaniu do kupy opieralem sie glownie o Wasze wpisy z forum.

Niestety nie ma lekko. Zawsze cos jes nie tak. Mam wyciek plynu chlodzacego. Jest lacznik miedzy cylindrami. Dwa krocce polaczone gumowym wezykiem. Widoczne z prawej strony. Cieknie mi na dole tego przy przednim cylindrze. I teraz pytania: Ma ktos jakis patent zeby go doszczelnic? Czy da sie go wyjac bez rozbierania gaznika albo co gorsza bez wyciagania silnika. Brakuje podejscia do sruby od srodka. Na razie nic mi do lba nie przychodzi. Myslalem zeby moze zajebac to jakims spawaniem na zimno ale czy to da rade? Sprobuje w sobote sie z tym pobawic. Moze uda mi sie jakos wygiac klucz osemke w parabole. Nic mi do lba nie przychodzi. A moze zasypac w uklad jakis uszczelniacz. Ale z tego co pamietam to jak uzylem taki uszczelniacz w aucie to chuj strzelil termostat. Jak ma ktos jakies rady to chetnie przyjme.
Dzieki
Pozdrawiam
enton1983
PostWysłany: Pią 11:32, 28 Mar 2014   Temat postu:

Dzięki za odpowiedzi. Jutro pozakładam pokrywki i spróbuję powoli składać całość do kupy, żeby może w niedzielę zrobić wiosenny rozruch. Jak się trochę ogarnę z czasem to opiszę co się da i podrzucę zdjęcia. Może się komuś przyda. Jedno mogę stwierdzić od razu. Nigdy więcej nie rozłączać głowicy od cylindra jak temperatura jest poniżej 5stopni w garażu. Wykruszyłem kawałki żeber cylindra Smile . Poza tym grzebanie jest dość proste i przyjemne. Trochę więcej roboty niż przy "wuesce" Smile.
Pozdrawiam póki co
flinster
PostWysłany: Pon 18:44, 24 Mar 2014   Temat postu:

u mnie ustawienie lini na wałkach rozrządu też było minimalnie przesunięte (tak jak u Ciebie) i przejechałem tak ponad 20k km. i jest git . najwidoczniej az taka dokładnosc nie jest potrzebna.

pozatym vx nie jest czuły na wszelkie mechaniczne zmiany wiec jesli nie ma potrzeby to nie zmieniaj bo i tak w praktyce ani Ty ani Twoi motór nie odczujecie roznicy.

lepiej zalej bak, motory tez nie lubią jak ich suszy Smile
dis
PostWysłany: Pią 20:11, 21 Mar 2014   Temat postu:

Łańcuszki nawet nowe nie dadzą 100% idealnego ustawienia strzałek. Muszą one natomiast być jak najbliżej poziomu. To co pokazujesz wydaje się być dobrym ustawieniem.
enton1983
PostWysłany: Pią 17:58, 21 Mar 2014   Temat postu:

Witam.
Mam ciąg dalszy pytań. Założyłem nowe uszczelki cylindrów i głowic. Ustawiłem rozrząd. Na zdjęciach z linku poniżej widać, że przy ustawieniu widocznym ustawieniu wału strzałki na wałkach nie układają się idealnie z płaszczyzną głowicy. Jak przestawię którykolwiek o jeden ząbek to odchylenia strzałek są jeszcze większe.
Jak radzicie? Zostawić to tak czy jebać się z kupnem nowych łańcuszków? Mierzyłem łańcuszki i nie są dramatycznie wyciągnięte. Spokojnie mieszczą się w normie. Nie chcę wyrzucać za bardzo na nie kasy bo się ciepło robi i czas na tankowanie paliwa Smile.

http://www.fotosik.pl/u/enton1983/album/1591265
griba
PostWysłany: Śro 12:59, 12 Lut 2014   Temat postu: Informacje

Ok, dzięki za foto - już wiem co to za szczotka - taka tzw. ryżowa. Wink

Opisz może wymianę łańcucha przeprowadzoną Twoim sposobem - może się przydać!
Rafau
PostWysłany: Śro 0:08, 12 Lut 2014   Temat postu: Teoria i praktyka

Serio nie miałem nic złego na myśli, uparłem się ponieważ przerabiałem tą metodę czyszczenia w opisany sposób i u mnie działała. Zasłużyłeś na tytuł Nadwornego Mechanika i koniec, kropka. BTW dzięki za poprawienie, oczywiście chodziło mi o przestrzeń pomiędzy pierścieniami a cylindrem. Jak robiłem swój remont miałem szczery zamiar zrobienia fotorelacji i opisu ale szlag trafił moją kartę w telefonie razem ze wszystkim co tam miałem. Zachowały się tylko dwie fotki: https://plus.google.com/photos/101072346808374534161/albums/5979206982623637953 . Jedna przedstawia rozebraną Zuzannę Laughing , druga porównanie długości łańcucha starego (napinacz maksymalnie rozciągnięty) i nowego (na zdjęciu tego nie widać ale różnica w długości to ok 7mm). Szkoda mi tym bardziej tych fotek, że przerażony przeczytaniem Twojego opisu wymiany łańcuchów rozrządu, postanowiłem kupić łańcuch rozkuty i założyć go bez ingerencji w dół silnika. Udało się i jak do tej pory zrobiłem 4,5 tys/km i działa Shocked a nie miałem zakuwarki.
Trzecia fotka przedstawia zestaw do czyszczenia tłoków, szczotki, o ile pamiętam, kupiłem w Tesco w dziale z różnymi plastikami kuchenno-łazienkowymi, nafta oświetleniowa i kubełek z resztką syfu tłokowego. Kanały wydechowe w głowicy czyściłem za pomocą środka do czyszczenia szyb kominkowych, taki mój autorski patent racjonalizatorski Smile
Czuj duch i pozdrawiam Very Happy
griba
PostWysłany: Wto 11:37, 11 Lut 2014   Temat postu: Re: Teoria a praktyka

Rafau napisał:
Nie polecam nikomu grzebania ostrymi i twardymi przedmiotami w rowkach w których będą znajdowały się pierścienie.


Mój sposób dotyczy czyszczenia denka tłoka, a nie pierścieni i ich rowków. Zaznaczyłem to w opisie.

Rafau napisał:
pojemnika zalewałem naftą tak aby zakryła wszystkie frezy pod pierścienie i zostawiałem na min 12 h.


Mój błąd polegał prawdopodobnie na tym, że nie zastosowałem kąpieli z nafty i być może jednak zbyt krótko poddawałem nagar jej działaniu.

Rafau napisał:

Wybacz że to napiszę, ale zaprezentowana metoda zalewania naftą tłoków schowanych w cylindrach to duża prowizorka. Już tylko z tego powodu, że podczas czyszczenia sporo syfu dostanie się w przestrzeń pomiędzy pierścieniami i głowicą.


Chodziło Ci o przestrzeń między tłokiem i gładzią tulei cylindra oraz ewentualny wpływ zanieczyszczeń na pierścienie tłokowe?

Zauważ, że silnik był przeznaczony do całkowitej rozbiórki. Przed tym zrobiłem test nafty obficie zalewając nią tłoki. Przy okazji myślałem, że dużo łatwiej pójdzie mi później z nagarem - właśnie dzięki nafcie. Przed złożeniem nieco mi zeszło na czyszczeniu i renowacji... najpierw mycie, potem malowanie itd. Trochę było roboty... zwłaszcza przy czyszczeniu. Taka garażowa operacja jak remont silnika to zawsze jakaś prowizorka, chodź czy w "prawdziwym" warsztacie wygląda to inaczej - wątpię. Confused

Rafau napisał:
Bez urazy Embarassed Laughing


Nie widzę powodu do żadnej urazy - nie ma nic bardziej cennego jak zdanie praktyka i rzeczowa dyskusja poparta argumentami. Idea

Rafau napisał:
Wdawać się w dyskusję z nadwornym mechanikiem - bezcenne Smile


Skąd się wziął "nadworny mechanik" - wszystko jest wyjaśnione w poście o tytule "Drodzy Wszyscy!". Może faktycznie najwyższa pora zmienić podpis na bardziej standardowy. Wink

BTW - zasilacz działa doskonale i jest przydatny - zwłaszcza teraz w okresie jesienno zimowym.

Podsumowując, Rafau dziękuję za krytyczne uwagi. Jak jakiś silnik znowu wpadnie w moje ręce, to przy następnym remoncie spróbuję zamoczyć tłoki i przeczyścić je według podanych przez Ciebie wskazówek.

Jeszcze jedno. Ciekaw jestem tej szczotki, której używasz. Czy jest to coś jak duża szczoteczka do zębów z twardym nylonowym włosiem? Gdzie coś takiego dostanę? Allegro?
Rafau
PostWysłany: Pon 23:42, 10 Lut 2014   Temat postu: Teoria a praktyka

Wdawać się w dyskusję z nadwornym mechanikiem - bezcenne Smile

Polecaną metodę zawsze stosowałem na wyjętych tłokach (samochodowych i VX-owych), tłok wrzucałem do plastikowego pojemnika zalewałem naftą tak aby zakryła wszystkie frezy pod pierścienie i zostawiałem na min 12 h. Właśnie głównie z w/w powodu jest to sposób bezpieczniejszy od druciaka. Nie polecam nikomu grzebania ostrymi i twardymi przedmiotami w rowkach w których będą znajdowały się pierścienie. Nafta ładnie rozmiękczy nagar i plastikową szczotką możemy doczyścić cały tłok do stanu, niemalże, fabrycznego.
Wybacz że to napiszę, ale zaprezentowana metoda zalewania naftą tłoków schowanych w cylindrach to duża prowizorka. Już tylko z tego powodu, że podczas czyszczenia sporo syfu dostanie się w przestrzeń pomiędzy pierścieniami i głowicą.
PS.
Bez urazy Embarassed Laughing
griba
PostWysłany: Pon 11:22, 10 Lut 2014   Temat postu: Teoria a praktyka

dis napisał:
Nagar można usunąć podobno łatwo wstawiając część na noc do nafty a kolejnego dnia można to zebrać miękką szmatką nie uszkadzając niczego. Nie próbowałem osobiście ale w programach dotyczących remontów silników w tym głowic polecali ten sposób właśnie do usuwania nagarów.


A ja próbowałem i niewiele to dało. Tłoki stały w nafcie całą noc > resztki nafty na tłokach.

Dlatego poleciłem inną - wypróbowaną w praktyce metodę. Jak masz pewną rękę i nie szalejesz to nic nie uszkodzisz. Robota idzie szybko, a efekty są naprawdę niezłe.
Rafau
PostWysłany: Pon 11:13, 10 Lut 2014   Temat postu:

Po namoczeniu w nafcie nagar schodzi pięknie. Już dwa razy stosowałem tą metodę i działa. Wystaczy szczotka z twardym plastikowym włosiem do miejsc trudnodostępnych.
dis
PostWysłany: Pon 1:53, 10 Lut 2014   Temat postu:

Nagar można usunąć podobno łatwo wstawiając część na noc do nafty a kolejnego dnia można to zebrać miękką szmatką nie uszkadzając niczego. Nie próbowałem osobiście ale w programach dotyczących remontów silników w tym głowic polecali ten sposób właśnie do usuwania nagarów. Na bank bezpieczniejsze niż druciak a jak by się nie sprawdziło to nic się nie stanie poza stratą 1 dnia.
Z drugiej srtony nagar to sam węgiel więc można go spokojnie wypalić nad płomieniem
griba
PostWysłany: Nie 19:21, 09 Lut 2014   Temat postu: Kilka rad

Uszczelki delikatnie nożykiem do papieru podważać i po kawałku usuwać.
Skrobać paznokciem itd. Wink Nie skrobać metalowym, bo pójdzie gładź. Potem papierek tak koło 1000-1500 i będzie dobrze. Trochę jest z tym roboty. Wink

Co do tłoków ja czyściłem (w samochodzie, w VX zostawiłem bo były w miarę czyste) stalowym druciakiem co można włożyć do wiertarki. Rezultaty były całkiem zadowalające > tłoki przed i po czyszczeniu.

Trzeba tylko uważać, żeby nie zajechać druciakiem na pierścienie! Grzybki zaworów też można tak oczyścić, tu jednak trzeba uważać na przylgnie, żeby ich nie uszkodzić (chyba, że czyścisz zawór w głowicy to wtedy nie ma z tym problemu).

Wszystko oczywiście z wyczuciem - lekko prowadzić druciak, nie dusić na siłę i nagar ładnie zejdzie.

Uszczelniacze jak najbardziej zmienić przy tej okazji. Tu uwaga, żeby nie pozamieniać przy demontażu zaworów z gniazdami.

A głowice - pewnie to wiesz, ale napiszę - do sprawdzenia i ewentualnie do planowania.
enton1983
PostWysłany: Nie 15:28, 09 Lut 2014   Temat postu:

Witam.
Temperatura podskoczyła więc poszedłem pogrzebać. Faktycznie żeby rozdzielić cylindry od głowic wystarczyło wypryskać tuleje ustalające zwykłym odrdzewiaczem.
Poszło gładko.
Porobiłem trochę zdjęć. Obrobię je trochę i wrzucę link do albumu na jakimś portalu w stylu fotka albo fotosik. Link do zdjęć wrzucę na forum.
Zastanawia mnie jedna rzecz jeszcze. Czy stare uszczelki usuwać żyletką, ścierać włókniną czy moze jest jakiś cudowny spray, który pomaga w ich usunięciu?
Druga sprawa, jaka mi się nasuwa to czym czyścić nagar z zaworów i na tłoku?
Trzecia to czy od razu za jednym grzebaniem nie wymienić uszczelniaczy na zaworach. Koszt nie duży w sumie a zwiększy pewność.

Link do zdjęć z widokiem stanu tłoków po zdjęciu góry (Jak widać uszczelki rozsypały się częściowo na kawałki):

http://www.fotosik.pl/u/enton1983/album/1568212

C.D.N.

Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group