Autor Wiadomość
nvktec
PostWysłany: Wto 13:07, 18 Cze 2013   Temat postu:

Alvar4 napisał:
Oglądałem tego VX-a na żywo z miesiąc temu. Te zdjęcia są nieco nieaktualne. Motor stoi rozebrany w stodole. Myślałem że to ładniej będzie wyglądać. Po wejściu zauważyłem tylko ramę z kołami i zegarami. Wszystko inne rozebrane do gołego. Silnik porozbierany do połowy, zdjęty tylny cylinder i dekle z prawej strony. Wał wygląda zdrowo i nie wykazuje luzów. Cylinder porządnie przerysowany i nadaje się do wymiany. W głowicy urwany jeden zawór i ogólnie poobijana komora od mielenia. Z tłoka to zostały tylko bliżej niezidentyfikowane kawałeczki, po prostu się rozpadł w drobny mak. Ja podejrzewam że urwał się grzybek zaworu i dla tego takie zniszczenia. Silnik moim zdaniem do kompletnego rozebrania w celu usunięcia resztek zmielonego tłoka. Wszystkie części w miarę poukładane na półkach i w pojemnikach ale i tak mogło coś zginąć. Rama gdzieś tam zaczyna korodować. Opony ładne i zdrowe. Tarcze hamulcowe wyglądają strasznie. Mają mega bruzdy i nadają się na tylko i wyłącznie śmietnik. Tłumiki mają korozję na wewnętrznych stronach jak to w VX-ach. Motor mu ktoś tam lakierował bo jak go sprowadził to był podrapany i poobijany nieco. Właścicielem jest młody chłopak. Ogólnie zdjęcia są zachęcające ale człowiek się rozczarowuje jak widzi wszystko rozebrane. Ja tylko na odczepne powiedziałem 1500 za całość to powiedział że za mniej niż 2000 nie sprzeda. Gada mi że za 500 złotych się kupi części i motor będzie znowu jeździł. To mu mówię że niech kupi te części, poskłada i sprzedaje sprawnego. On na to że nie ma kasy. No to mu mówię 1500 i biorę (i tak bym nie kupił bo chcę jeździć a nie naprawiać). On mi że nie i woli sprzedać na części, że sama rama z papierami to 2000 warta. Tak tak, że na allegro ktoś głupi takie ceny zaporowe wystawia to nie znaczy że tyle jest to warte. I gadaj tu z głupim. Remont się raczej nie opłaca jeśli zlecimy to mechanikowi. Jak sami umiemy mechaniczyć to można by zaryzykować tego bika za 1500.
Moim zdaniem to jest projekt na zimę a nie teraz jak zaczyna się sezon.Zamiast jeździć to człowiek będzie siedział z miesiąc przy nim a i nie wiadomo czy jakieś inne kwiatki nie wyjdą jeszcze. Oglądałem jeszcze TRX 850 ale był z Anglii i miał uszkodzony silnik i w ogóle to pomyłka jak dla mnie bo bym wypłacił 3500 za klamota z pękniętą owiewką i plującym płynem chłodniczym z wydechu. O kosztach rejestracji nie wspomnę. W okolicy pojawił się całkiem ładny wiśniowy vx800 i za 3800 mam teraz motor który jest zarejestrowany, ma przegląd i opłaty i jest sprawny i jeżdżący i cieszy Smile. Lepiej dołożyć trochę grosza i kupić coś sprawnego niż kupować niepewną minę i potem po długim czasie dopiero dosiąść rumaka. Może się okazać też, że remont będzie nas kosztował więcej niż cały i sprawny motor.


Wielkie dzieki za info - rozmawiałem z tym sprzedajacym i mowil mi to samo ze za 500zł mozna kupic czesci i poskładac, ale dokladnie tak jak napisales silnik trzeba caly rozebrac zeby uzunac resztki, a i tak nie ma pewnosci ze czegos sie nie przeoczy. Koledzy wczesniej juz mnie wyleczyli z tego zakupu tak wiec mam juz mocne postanowienie ze przyzbieram wiecej kasiorki kupie cos sprawnego.

Dzieki i pozdrawiam wszyskich VXmaniaków Smile)
dis
PostWysłany: Nie 17:24, 16 Cze 2013   Temat postu:

Alvar4 możesz się zarejestrować i aktywnie uczestniczyć w naszych spotkaniach nie tylko ogólnych ale także regionalnych. Podanie okolicy z której jesteś też ułatwi kontakty i spotkania.
Alvar4
PostWysłany: Nie 14:47, 16 Cze 2013   Temat postu:

Oglądałem tego VX-a na żywo z miesiąc temu. Te zdjęcia są nieco nieaktualne. Motor stoi rozebrany w stodole. Myślałem że to ładniej będzie wyglądać. Po wejściu zauważyłem tylko ramę z kołami i zegarami. Wszystko inne rozebrane do gołego. Silnik porozbierany do połowy, zdjęty tylny cylinder i dekle z prawej strony. Wał wygląda zdrowo i nie wykazuje luzów. Cylinder porządnie przerysowany i nadaje się do wymiany. W głowicy urwany jeden zawór i ogólnie poobijana komora od mielenia. Z tłoka to zostały tylko bliżej niezidentyfikowane kawałeczki, po prostu się rozpadł w drobny mak. Ja podejrzewam że urwał się grzybek zaworu i dla tego takie zniszczenia. Silnik moim zdaniem do kompletnego rozebrania w celu usunięcia resztek zmielonego tłoka. Wszystkie części w miarę poukładane na półkach i w pojemnikach ale i tak mogło coś zginąć. Rama gdzieś tam zaczyna korodować. Opony ładne i zdrowe. Tarcze hamulcowe wyglądają strasznie. Mają mega bruzdy i nadają się na tylko i wyłącznie śmietnik. Tłumiki mają korozję na wewnętrznych stronach jak to w VX-ach. Motor mu ktoś tam lakierował bo jak go sprowadził to był podrapany i poobijany nieco. Właścicielem jest młody chłopak. Ogólnie zdjęcia są zachęcające ale człowiek się rozczarowuje jak widzi wszystko rozebrane. Ja tylko na odczepne powiedziałem 1500 za całość to powiedział że za mniej niż 2000 nie sprzeda. Gada mi że za 500 złotych się kupi części i motor będzie znowu jeździł. To mu mówię że niech kupi te części, poskłada i sprzedaje sprawnego. On na to że nie ma kasy. No to mu mówię 1500 i biorę (i tak bym nie kupił bo chcę jeździć a nie naprawiać). On mi że nie i woli sprzedać na części, że sama rama z papierami to 2000 warta. Tak tak, że na allegro ktoś głupi takie ceny zaporowe wystawia to nie znaczy że tyle jest to warte. I gadaj tu z głupim. Remont się raczej nie opłaca jeśli zlecimy to mechanikowi. Jak sami umiemy mechaniczyć to można by zaryzykować tego bika za 1500.
Moim zdaniem to jest projekt na zimę a nie teraz jak zaczyna się sezon.Zamiast jeździć to człowiek będzie siedział z miesiąc przy nim a i nie wiadomo czy jakieś inne kwiatki nie wyjdą jeszcze. Oglądałem jeszcze TRX 850 ale był z Anglii i miał uszkodzony silnik i w ogóle to pomyłka jak dla mnie bo bym wypłacił 3500 za klamota z pękniętą owiewką i plującym płynem chłodniczym z wydechu. O kosztach rejestracji nie wspomnę. W okolicy pojawił się całkiem ładny wiśniowy vx800 i za 3800 mam teraz motor który jest zarejestrowany, ma przegląd i opłaty i jest sprawny i jeżdżący i cieszy Smile. Lepiej dołożyć trochę grosza i kupić coś sprawnego niż kupować niepewną minę i potem po długim czasie dopiero dosiąść rumaka. Może się okazać też, że remont będzie nas kosztował więcej niż cały i sprawny motor.
Gość
PostWysłany: Sob 7:31, 08 Cze 2013   Temat postu:

Motocykl ma uszkodzony tlok, cylinder i glowice - tak wynika z relacji wlasciciela. Sprzet chyba jednak nie jest zadbany tak jak to opisuje w ogloszeniu wlasciciel - mial problemy z zaplonem (przerywał na drugim garze) tak twierdzi wlasciciel i nic z tym nie robil tak jezdzil i w koncu przy 50km/h dostal takiego strzala ze uszkodzilo wspomniany 2 cylinder. Silnik rozgrzebał mechanik samochodowy i twierdzi ze tylko tyle jest uszkodzone.
Wiec macie racje ze czeka go remnt generalny. Zastanawia mnie czy przy takim strzale nie uszkodziło wału korbowego i /lub wałków rozrządu, łancuszki raczej tez do wymiany.

Tak więc kochani wyleczyliscie mnie z tego zakupu, za co bardzo wam dziekuje.
Tak jak sugerujecie szukam teraz coś sprawnego a raczej do kosmetyki wizualnej tymbardziej ze bede mogl to zrobic we wlasnym zakresie.

Pozdrawiam
mcteusz
PostWysłany: Czw 14:24, 06 Cze 2013   Temat postu:

Ja tam rozumiem Twoje napalenie... Też mnie tak niedawno przycisnęło i mam swojego jednoroż... przepraszam jednoślada... Smile
Przyznam szczerze, że osobiście gdybym znalazł używany silnik za 1000PLN to bym go brał (będąc w Twojej sytuacji)... Jeśli sam przerzucisz to koszt wyjdzie w miarę... A z resztą też sobie poradzisz...
dis
PostWysłany: Czw 11:29, 06 Cze 2013   Temat postu:

Niektórzy kupują jako napaleni i często ładują się w pierwsze lepsze moto, a w takim wypadku to jak gra w totka z dobrą maszyną o znanych parametrach i wadach.

Odkładaj sobie np. po 5 zeta dziennie do skarbonki a w rok uzbierasz prawie 2 tysiaki (1825) i nawet tego nie zauważysz. Dołożysz do tego co już masz i będzie ok.

Pamiętaj tylko, że do maszyny wskazany jest jeszcze ubiór odpowiedni.
nvktec
PostWysłany: Czw 10:30, 06 Cze 2013   Temat postu:

dis napisał:
Jeżeli już cię tak świerzbi to może lepiej wziąć jakiś kredyt na dodatkowe 2-3 tysiaki i kupić sprawną maszynę aniżeli do remontu. Też będziesz wykładał co miesiąc sumkę ale będziesz mógł jeździć i nie będzie problemów z remontem. Poza tym niesprawny sprzęt to wielka zagadka bo sprzedający mówi że to tłok a ty będziesz miał jeszcze więcej elementów do wymiany, bądź wymienisz to co widać, a zaraz okaże się, że inne rzeczy są też do roboty.


Świerzbi strasznie, jestem najarany jak dzieciak który wie ze ma dostac zabawke.
Kredyt niestety nie wchodzi w rachube. (Żona by mnie zabiła, chociarz jakby sie dowiedziała ze mam zamiar kupic motocykl to tez bedzie probowala Smile) ).

Widze ze jednak rozsadniej bedzie zaczekac no i moze faktycznie cos wiecej odlozyc.

Dzieki za dobre rady. Czy wszyscy motocyklisci to tacy rozsadni ludzie??? Smile) (pytanie retoryczne Smile) )

Pozdrawiam
dis
PostWysłany: Czw 10:07, 06 Cze 2013   Temat postu:

Jeżeli już cię tak świerzbi to może lepiej wziąć jakiś kredyt na dodatkowe 2-3 tysiaki i kupić sprawną maszynę aniżeli do remontu. Też będziesz wykładał co miesiąc sumkę ale będziesz mógł jeździć i nie będzie problemów z remontem. Poza tym niesprawny sprzęt to wielka zagadka bo sprzedający mówi że to tłok a ty będziesz miał jeszcze więcej elementów do wymiany, bądź wymienisz to co widać, a zaraz okaże się, że inne rzeczy są też do roboty.

Zastanów się czy warto brać niesprawny.
nvktec
PostWysłany: Czw 9:50, 06 Cze 2013   Temat postu:

dis napisał:
Niesprawnym sprzętem możesz w ogóle się nie nacieszyć, gdyż możesz nigdy go nie uruchomić ze względu na brak kasy. Jeżeli faktycznie masz coś koło 2500 zł i więcej mieć nie będziesz a chcesz moto na mus w tym roku to może lepiej wziąć sobie starszą gs500. Są to tanie i trwałe sprzęty a części do nich jest o wiele więcej i pewnie tańsze niż do VXa. Nie mniej jeżeli chcesz ściśle VXa to lepiej odłożyć kasę np. na odrębne konto i dokładać po 50-100zł miesięcznie i kupić dobre moto za rok.
Z kasa u mnie jest tak ze ciezko cos odlozyc bo zawsze znajda sie jakies wydatki albo kasa sie rozejdzie niewiadomo gdzie i ciezko cos odlozyc. Łatwiej bedzie mi kupic cos co trzeba doinwestowac i systematycznie dokladac. GS wogole nie wchodzi w rachube. Moze byc tylko silnik na dwóch garach w układzie V dlatego padło na VXa, pozatym jest ładny, ewentualnie chopper (myslalem o VS800 ) ale te sa znacznie droższe.

dis napisał:
Pocieszę cię, że w tym roku pogoda do jazdy na moto jest fatalna - rok temu o tej porze śmigałem w skórze pod którą był tylko krótki rękawek a teraz to musi być jeszcze termoaktywka i jakiś sweter. Oby przyszły fajniejsze dni.
I tak zakładam ze w tym roku raczej nie posmigam.
nvktec
PostWysłany: Czw 9:44, 06 Cze 2013   Temat postu:

robewa01 napisał:

Więcej bym tego nie robił, lepeij szukać coś nieuszkodzonego lub
na allegro lub ebay szukać silnika .Czasami można znaleźć silnik za 1000-1500zł.
ps. śilnik po remoncie to już nie to samo....
Pozdrawiam.


Czyli remont sie nie oplaca lepiej kupic silnik - czy to oznacza ze warto wziac tego VXa i szukac całego silnika???
dis
PostWysłany: Śro 21:59, 05 Cze 2013   Temat postu:

Z remontem silnika jest ciężko tzn. ciężko dostać tanie części. Mi się poszczęściło ale normalnie to tłok z pierścieniami to wydatek 600-800zł na ebayu bywają po 300zł za komplet na 1 cylinder ale to trzeba się naczekać i polować na bieżąco. Poza tym pytanie co dokładnie jest z tym tłokiem bo jak zatarty to może być też cylinder do roboty a jak już silnik wyjęty to i łańcuszki warto zmienić - ok 200zł/szt.
Jak by samemu robić i się nie spieszyć szukając okazji można bardzo duży remont silnika zrobić w okolicy 2000zł a nawet ok 1500zł.
Pytanie czy nie warto poszukać czegoś co jeździ i cieszyć się sprawną maszyną np. do poprawek wizualnych

Niesprawnym sprzętem możesz w ogóle się nie nacieszyć, gdyż możesz nigdy go nie uruchomić ze względu na brak kasy. Jeżeli faktycznie masz coś koło 2500 zł i więcej mieć nie będziesz a chcesz moto na mus w tym roku to może lepiej wziąć sobie starszą gs500. Są to tanie i trwałe sprzęty a części do nich jest o wiele więcej i pewnie tańsze niż do VXa. Nie mniej jeżeli chcesz ściśle VXa to lepiej odłożyć kasę np. na odrębne konto i dokładać po 50-100zł miesięcznie i kupić dobre moto za rok.

Pocieszę cię, że w tym roku pogoda do jazdy na moto jest fatalna - rok temu o tej porze śmigałem w skórze pod którą był tylko krótki rękawek a teraz to musi być jeszcze termoaktywka i jakiś sweter. Oby przyszły fajniejsze dni.
katoga64
PostWysłany: Śro 21:32, 05 Cze 2013   Temat postu: Uszkodzony Swierszcz

Ja bym sie nie pakowal w remont bo jak piszesz z funduszami masz kiepsko Poszukaj czegos na chodzie ja swojego VX kupilem za 4 tysie sprowadzony z Holandi dolozylem 1500 zl totalny serwis+ przerejstrowanie ) i ganiam codziennie do pracy i nie tylko . Narazie wszystko chodzi idealnie a mam go juz 1.5 roku. Pozdrawiam.
robewa01
PostWysłany: Śro 19:35, 05 Cze 2013   Temat postu:

Cześć
Przerabiałem to nie opłaca się.Uszkodzony tłok = remont kapitalny
śilnika .
Ja miałem dziurę w tłoku i za remont zapłaciłem 3400,-
Wymienione tłoki , korby , łańcuszki napinacze etc...
Więcej bym tego nie robił, lepeij szukać coś nieuszkodzonego lub
na allegro lub ebay szukać silnika .Czasami można znaleźć silnik za 1000-1500zł.
ps. śilnik po remoncie to już nie to samo....
Pozdrawiam.
nvktec
PostWysłany: Śro 13:46, 05 Cze 2013   Temat postu: uszkodzony VX czy warto

Witam wszystkich. Jestem nowy na forum. Przymierzam sie do zakupu motocykla juz od kilkunastu lat (szkoła brak - funduszy, pierwsza praca - wydałem kase na auto, rodzina - ważniejsze wydatki, teraz własna działalność - znowu brak funduszy), ale postanowiłem ze do konca roku musze kupic moto niekoniecznie w idealnym stanie i przez zime go zrobic aby w przyszlym roku czerpac radosc z jazdy.

Znalazłem cos takiego otomoto.pl/suzuki-vx-suzuki-vx-800-M3668436.html
I zastanawiam sie czy oplaca sie kupic go i zrobic silnik.
Moze ktos zna ten motocykl??

Pozdrawiam
Michał Nowak

Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group