Autor Wiadomość
griba
PostWysłany: Pią 16:47, 06 Paź 2017   Temat postu: Konserwacja kanapy

Ja czasami po myciu pryskam kanapę woskiem do karoserii. Używam zwykłej, taniej pianki w spray'u.

Po tym zabiegu tworzywo kanapy świetnie wygląda, trochę gorzej z tym, że robi się nieco śliskie. Smile

Wydaje mi się, że tworzywo kanapy standardowej jest odporne i nic mu się nie stanie pod przykryciem. Jeżeli kanapa jest przerabiana i obszyta skórą naturalną to wydaje mi się, że wosk też nadawałby się do jej konserwacji. Ewentualnie można by spróbować wykorzystać bezbarwną, niebrudzącą pastę do butów. Wink
dis
PostWysłany: Pią 6:55, 06 Paź 2017   Temat postu:

Jak będzie wodoodporna to jedynie para wodna może się osadzać pod plandeką więc warto ją w ładny dzień ściągnąć i dać by moto się "przewietrzył". Poza tym w sezonie moto też stoi często pod chmurką i z siedzeniami raczej nic się nie dzieje. Ni mniej jak chcesz można dodatkowo zabezpieczyć jakimkolwiek środkiem konserwującym tylko oby nie został on na spodniach na początku sezonu Smile
Marcinplnl
PostWysłany: Śro 23:10, 04 Paź 2017   Temat postu:

Konserwuje ktos z was w jakis sposob kanape zeby nie pekala itp.. Nie koniecznie tylko przed zima ale wogole jakos ?
Moto bedzie stal na dworze pod plachta i nie wiem jak woda wplynie na siedzisko...?
ivf
PostWysłany: Wto 14:16, 30 Gru 2008   Temat postu:

faktycznie na tej stronie też coś takiego napisali..

fragment z powyższej strony (niestety bez uzasadnienia): "co miesiąc, półtora nieużywany akumulator należy doładować"
..:maniek:..
PostWysłany: Wto 21:12, 23 Gru 2008   Temat postu:

ivf napisał:
a czemu ładować co miesiąc? chyba jedynie jeśli aku jest już na wymarciu


Mowimy oczywiscie o standardowych aku kwasowych nie o zadnych zelowych czy innych zasadowych Smile
Ladowanie "co miesiac" jest obowiazkowe dlatego iz z zasady dzialania aku sklada sie z plyt olowianych w ktorych okienkach jest tlenek olowiu(masa czynna), to wszystko zalane elektrolitem czyli roztworem kwasu siarkowego (H2SO4). no tak z grubsza...
podczas powolnego rozladowywania aku (np. dlugie stanie) z kwasu wytraca sie siarka - osadza sie na plytach i blokuje przeplyw jonow(spada napiecie na plytach), siarka jest nierozpuszczalna w wodzie/elektroliciei dlatego nie mozan dopuscic do zasiarczenia plyta - stad comiesieczne ladowanie..to tak w skrocie Smile
ivf
PostWysłany: Wto 10:23, 23 Gru 2008   Temat postu:

a czemu ładować co miesiąc? chyba jedynie jeśli aku jest już na wymarciu - żeby nie zdążył się zupełnie rozładować bo później juz nie ruszy.. ale jeśli aku dobry? nie ma chyba takiej potrzeby..
ja ostatnio przepalam (jeżdżąc z kwadrans) moto raz/dwa na miesiąc i odpukać jakoś akumulator trzyma Very Happy dobry musiał być jeszcze hehe
za to w samochodzie mi się rozładował i komp przeróżnie to sygnalizuje..

generalnie najczęściej ładuje się prądem o wartości 1/10 pojemności akumulatora. czyli jeśli akumulator ma powiedzmy pojemność 35Ah to ładujemy prądem 3,5A. ale nie wiem jaką pojemność mają te nasze małe akumulatorki.. na pewno mniejszą.. graniczny prąd to 1/8 pojemności i nie powinniśmy tej wartości przekraczać, a nawet nie powinniśmy jej stosować bez wyraźnej potrzeby - szybciej ładuje akumulator, ale też szybciej go zużywa najprościej mówiąc. w drugą stronę to znowu chyba będzie około 1/20 pojemności - poniżej tej wartości ciężko będzie chyba naładować aku na full..

no i oczywiście jak maniek mówi - im mniejszy prąd tym lepszy, dłużej czekamy ale przecież podczas snu na czasie nam nie zależy, a aku jest mniej żyłowane Wink

aha - pamiętaj o poodkręcaniu cel podczas ładowania Wink i o tym, że wydobywa się tlen z wodorem (i szczątkowo jakiś kwas) więc pomieszczenie powinno być wentylowane (u mnie np ma to spore znaczenie bo żonka w zaawansowanej ciąży)
..:maniek:..
PostWysłany: Pon 20:25, 22 Gru 2008   Temat postu:

w skrocie to tak : amperow jak najmniej i czas ladowania jak najdluzej Smile
aku przechowywac najlepiej w temperaturze pokojowej i ladowac co miesiac! po wyciagnieciu z moto skontrolowac poziom elektrolitu (nawet jesli pisze ze aku bezoblugowe i inne tego typu szmery bajery a aku juz minela gwarancja postarac sie jednak go otworzyc i sprawdzic ile juz wyparowalo! a napewno wyparowalo! i dolac tylko WODY DESTYLOWANEJ! no i ladowac..
hmersky
PostWysłany: Pon 18:27, 22 Gru 2008   Temat postu:

a tak by the way to jak ładujecie wasze aku ?
bo po tym moim wypadku sie rozładował, u mechnika był ładowany ale wsumie przejechałem nim od tego czasu moze z 3km wiec sie nie naładował a zimno na dworze więc sie znowu rozładował (jeszcze nie zdążyłem położyc jej do snu zimowego) i pytanie czy moze byc zwykły prostownik ? ile amperów musi byc zeby nie zepsuc akumulatora ? ;>
Zajonc
PostWysłany: Czw 12:33, 27 Lis 2008   Temat postu:

Jest dokładnie tak jak ivf napisał... sam zresztą też o tym powyżej pisałem, ale skoro już pojawiła sie dyskusja na ten temat i potrzeba argumentów to pozwolicie że posilę się linką:
http://www.opony.v10.pl/encyklopedia/encyklopedia_artykul.asp?IDartykul=31
Opisane zasady tyczą się jednakowo kół samochodowych jak też motocykli... dla opony nie ma czegoś takiego jak "rozdymanie" - to są jej normalne warunki pracy... oczywiście mówię o sytuacji, w której ciśnienie jest takie jak fabryka przykazała a nie nadymanie do granic możliwości. Smile
ivf
PostWysłany: Wto 15:09, 25 Lis 2008   Temat postu:

samochodowe koła powinny być nominalnie (tak jak używamy) napompowane podczas składowania (obojętnie czy to letnie na czas zimy czy zimowe latem). napompowane gumy nie będą miały możliwości odkształcenia się. motocyklowe zapewne tak samo..
no i oczywiście najlepiej jakby oba koła były w powietrzu, żeby nie było żadnego nacisku na gumę. jeśli jednak ciężar opiera się na którymś z kół to powinno się raz w miesiącu obracać takie koło
gumis
PostWysłany: Nie 21:06, 23 Lis 2008   Temat postu:

panowie może się czepiam, ale powietrza raczej się upuszcza niż dopompowuje.Odciążamy koła i upuszczamy powietrze do około 0,5bar.Wtedy oponka odpoczywa(nie rozdyma jej cały czas) Jesli sie myle to proszę o argumenty za tym żeby pompowac.Pozdrawiam!!
ivf
PostWysłany: Pon 12:28, 10 Lis 2008   Temat postu:

nie no jasne Wink tak tylko wspomniałem jak mam nadzieję będzie to u mnie wyglądać, to moja pierwsza zima więc proszę o wyrozumiałość i muszę przyznać, że oczywiście staram się wprowadzać w życie różne wyczytane tu Wasze porady..

pisząc o "przepalaniu" miałem na myśli krótkie wypady przy chwilowo dobrej pogodzie - czasami nawet dłuższe jak przedwczorajszy "rajd" opisany w innym temacie. w skrajnych przypadkach, gdyby długo nie było wystarczająco dobrej pogody, myślałem o choćby odpaleniu silnika i posłuchaniu przy piwku jego pomruku - jak to Zajonc mówisz przynamniej 1,5k obrotów przez pół godzinki Wink razem z kolegą.. i może dwoma piwkami Very Happy
a jak to będzie.. jak już pisałem - zobaczymy..

no i oczywiście PO zimie mimo wszystko pełna inspekcja i porządne przygotowanie do częstszych sezonowych wypadów Wink
..:maniek:..
PostWysłany: Pią 21:10, 07 Lis 2008   Temat postu:

Kolega Zajonc wszystko bardzodobrze wyjasnil, ja dodam od siebie zeby dobrze umyc motocykl - szczegolnie w zakamarkach, a jesli ktos jezdzil po jakiejs glinie to w szczegolnosci! po zimie takie syfy sa bardzo czesto poprostu nie do zmycia...
Zajonc
PostWysłany: Pią 15:23, 07 Lis 2008   Temat postu:

chwilowe przepalanie silnika zimą nie ma zbytnio sensu... jesli nawet ci się go uda uchuchomic na akumulatorze stojacym miesiac na mrozie w co szczerze wątpię, to musiłabyś go przynajmniej pół godziny potrzymać na obrotach około 1500 żeby podładować akumulator i nagrzać wystarczająco układ wydechowy co by odparowała wilgoć która się w nim zbiera w trakcie krótkich uruchomień silnika, inaczej szybciutko wydechy z powodu przerdzewiałego środka będą do wymiany... Całe wyciągnięcie akumulatora trwa 30s, do minuty, więc czy jest sens w zabawy z przepalaniem?? zresztą po sezonie przydało by się wyjąć aku, wyczyścić obudowę (nie wszyscy wiedzą że po zabrudzonej obudowie też chodzą prądy co w skrajnych przypadkach prowadzi do całkowitego rozładowania aku), wyczyścić styki, uzupełnić wodę (chyba że ktoś ma bezobsługowy), a wg wszelkich przykazań aku stojące nawet w ciepłym i suchym pomieszczeniu należy raz w miesiącu podładować
ivf
PostWysłany: Pią 13:39, 07 Lis 2008   Temat postu:

ja podejrzewam, że zamiast wyciągać akumulator to raczej będę co jakiś czas przepalał silnik.. ostatnie nasze zimy pozwalają na chwilowe rozgrzewania silnika.. a jakby przyszedł mróz i na miesiąc to też się przecież nic nie stanie Wink zobaczymy jak to będzie..

możesz też przejechać chromy jakąś pastą, lakier tak samo jakąś inną pastą.. wolniej będzie blakł Wink o mechaniczne rzeczy nie wiem jak przez zimę zadbać..

Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group