FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Wrażenia z jazdy BMW S1000RR - ja chyba się starzeję... Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
BOhu
Administrator



Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 295
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków/Tarnów/Dębica/Pogórska Wola

PostWysłany: Nie 20:05, 30 Paź 2011 Powrót do góry

Witam!
W dniu wczorajszym nawiedziłem krakowskie progi BMW/Suzuki CM Rider, gdzie jakiś czas temu pracowałem, co niektórzy tu z dawna wiedzą.
Pojechałem do chłopaków, żeby nabyć kask, który jeszcze za tamtych dni sobie w Suomy we Włoszech zamówiłem i już nie zdążyłem kupić przed odejściem, a potem nijak mi się wydatki nie składały i nie szło go wykupić! Grrrr.... Koniec końców, wczoraj po prawie trzech latach go odebrałem, pod linkiem owa skorupa:

[link widoczny dla zalogowanych]

A teraz do rzeczy!
Na miejscu okazało się, że chłopy mają testowe BMW S1000RR, co wywołało banan na mojej gębie od ucha do ucha, bo jaki może być przyjemniejszy sposób na wypróbowanie nowego helmeta, niż dostarczenie mu odpowiedniego strumienia rozpędzonego powietrza zza owiewki!
Nie namyślając się długo dosiadłem tego potwora, kumpel wytłumaczył mi jak działa quickshifter i jak mapy zapłonu zmieniać, sprawdziliśmy ciśnienie w gumach (OOOOOO tak, przy dwustu koniach warto to sprawdzić jak nie znasz sprzęta!) i jazda!
Pierwsze ruszenie spod salonu na trybie "RAIN", gdzie moc ograniczona jest do "jedynie" 160KM, próby dodawania gazu, wyczuwanie manety, pełna autoasekuracja słowem.
Powolutku wyjechałem sobie na ul. Kamieńskiego w stronę Wieliczki i pierwsze setki metrów poświęciłem, by wyczaić lusterka, próby zmiany pasów itd. Powiem tak, prowadzi się toto jak rower, czytaj: jest niesamowicie posłuszny, w trakcie jazdy zadziwiająco lekki i przewidywalny. Trochę mnie irytowało, że przycisk kierunkowskazów jest w rękawiczce źle wyczuwalny, tzn. nigdy nie byłem pewien, czy już wbiłem ten kierunek czy nie? Dopiero musiałem luknąć na deskę rozdzielczą i zobaczyć diodę, by wiedzieć. Jak na supersporta przystało, jest strasznie twardy, no ale to też jest wrażenie VX-siarza, którym jestem. Zawieszenie jest twarde, ale przy dużych prędkościach fantastyczne, o tym później. Natomiast od początku urzekły mnie buty Mezeler Racetech K3. CHŁOPY! TOŻ TO PRZYKLEJONE DO ASFALTU JEZD!
Naprawdę, niesamowite trzymanie. Do tego hamulce brembo, które niemal stawiają S1000RR w miejscu z małych i dużych prędkości. Uwaga!
Co tu jest ważne? Kontrola trakcji i doskonały ABS! ABS działa szybko ale nieagresywnie, jest świetnie wyczuwalny i bardzo czuły, a kontrola trakcji pozwala puścić wodze fantazji z manetą, bo kiedy tylko Ci kółko ucieka do góry, system wyczynia te swoje cuda, których ty w ogóle nie czujesz, chyba, że jeździsz sportami na co dzień, to pewnie by wyłapał, a sprzęt nadal katapultuje cię do przodu armią koni pociągowych!
Wracając do gum, potem n postoju dotknąłem parę razy opon swoim zwyczajem, żeby poczuć jaka to guma zwyczajnie - palcem. Powiem tak: paznokieć wchodzi w gumę bez oporu, trwałe to one nie będą, ale nie do tego zostały stworzone, natomiast trzymanie mają zaprawdę boskie. Hamulce jak wspomniałem są jak z TIRa, a przy tym dobrze wyczuwalne - te cuda BMW naprawdę są zadziwiające. Przejdźmy do silnika. Wyjechałem na drogę w trybie "RAIN" - jest on najsłabszy, a przy tym dość potężny do ucierania nosa każdemu, czytaj każdemu użytkownikowi czterech kółek i większości dwóch kółek, jakie mają między sobą jakiś silnik. Jadę sobie jak po sznurku, lewy pas, prawy pas, wciskam się między samochody na szpilkę, a jest to bardzo łatwe dzięki olbrzymiej mocy i świetnym hamulcom, kontroli trakcji i ABSowi i mykam w stronę autostrady. Po drodze kilka razy zawracam tam i z powrotem, zmieniam mapy zapłonu i śledzę reakcje własnego żołądka na zmiany przyspieszeń. Przed samym wjazdem jestem na trybie "RACE", wlokę się na 5 biegu 45km/h za Mercedesem jakimśtam kompressor, w każdym razie wymiatacz, wyprzedzam go na samym wjeździe na autostradę w stronę Katowic i OGIEŃ! Redukcja do trójki i z powrotem do góry, po drodze widząc oczoje...ną diodę quickshiftera, wbijam ostatnie biegi już bez sprzęgła, co dodaje tak atomowego przyspieszenia, że zastanawiam się, czy moje myśli mnie dogonią, czy już zostaną gdzieś za mną i już nie wrócą! motocykl przyspiesza strasznie, przy czym prawdziwego szwungu dostaje gdzieś od 6-9tys. nie wiem dokładnie, bo nie było czasu patrzeć na obrotomierz. Prowadzenie nie pozostawia nic do życzenia, jest naprawdę doskonały pod względem trakcji, hamulców, stabilności, tylko, że trzeba jechać te 140km/h minimum, żeby tak było cacy, bo jak jedziesz wolniej, to cię tak wytyrpie na tych naszych drogach, że będziesz klął jak szewc przez tydzień albo i dłużej. No ale to nie jest motor do wolnej jazdy. Rozkręciłem się kilka razy do nieco ponad 240km/h i spasowałem, bo dziecko mam, ale maszyna wiele może.
Przy tak dużej prędkości nie mogłem się jakoś na nim odnaleźć. Kiedy trzy lata temu grzałem Hayabusą ponad 270km/h, to jakoś czułem się bezpiecznie, tutaj chyba brakło mi owiewek i gabarytu, bo owieweczki są tu zdecydowanie mniejsze niż w "Autobusie" Suzuki, no i samo motor jest malutki i sku....sko niewygodny. Ba! To i Suzuki GSX-R 1000 K8 i Suzuki GSX-R 750 K8 są zdecydowanie wygodniejsze, bo tamte pamiętam, że jadu nie brakowało, ale wygodniej no i też tych owiewek trochę więcej jakby. Natomiast power BMW S1000RR nie pozostawia złudzeń. Dośc powiedzieć, że jak BMW wypuściło tego Emelianenkę dwóch kółek z narożnika, to podczas testów na torach w Polsce, wpadał na tor, wytrzaskiwał po pysku wszystki inne motory i jechał do domu. Dośc powiedzieć, że zawodnicy robili nim - stokowym, czyli bez modyfikacji - czasy lepsze o 1,5 sek. niż na swoich, rasowanych już, torowych ścigach. Czujecie klimat?
Co będzie jak go jeszcze trochę dopakują?
Ano: masakra...
W skrócie: motor świetny w zawieszeniu, hamulcach, ogumieniu, silniku.
Do tego najbardziej niewygodny motocykl, jakim w życiu jeździłem. No ale on nie ma być wygody, tylko ma wygrywać wyścigi i to z pewnością będzie robił.
A że ja zdziadziałem już chyba, to jakoś już mnie te wszystkie ochy i achy tak nie porywają, więc wróciłem do swojego garażu, poklepałem po zbiorniku starego VXa i jeszcze starszą panią Jawę, uśmiechnąłem się do siebie i wiecie co, wcale nie potrzeba tej mocy, żeby dwa kółka cieszyły.
Po wczorajszy, dniu wiem na pewno, że takiej mocy nie wykorzystałbym chyba nigdy w normalnym ruchu drogowym.
Od jakiegoś czasu nosi mnie na Suzuki TL1000R, ale też nie wiem czy nie zrezygnuję, bo stary VX mi tak naprawdę wystarcza! Jedynie jego zawieszenie mogłoby być niższe i twardsze, no i żeby ten szósty bieg miał...
S1000RR jest urzekającym potworem - beczką sterydów, ma sześć biegów, które wszystkie przyspieszają tak samo, wygląda jak rekin, ma cztery tryby zapłonu, najmocniejszy "SLICK", wyłącza kontrolę trakcji, ABS itd. Ludzieeeeeeeee! Trzeba się zaprawdę trzymać i uważać na manetę, naprawdę nie ma żartów. Nikt mu nie podskoczy, ale jakoś chyba nie jestem stworzony do jazdy sportem. No i brzmi jak brzmi - rzędówka. To jednak nie V-ka. SESESESESE! Starzeję się i chcę żyć, to na pewno Smile i choć czasem fajnie przyświrować, to jednak pozostanę z Wami na tym forum, pewnie jeszcze długo, albo aż do końca dni mojej jazdy na moto.
Jak mi jeszcze coś przyjdzie do łba, dopiszę!
Tak na szybko to mogę powiedzieć jeszcze, że jest agresywniejszy niż GSX-R 1000 K8 i Yamaha R1 2009, bo to jeszcze miałem przyjemność ujeżdżać, ale jakoś z japsów mam trochę lepsze wspomnienia, co do komfortu jazdy, zwłaszcza z GIXa, z dużym podkreśleniem zwłaszcza.
Aha, kask miodzio! Suomy zawsze polecałem, odkąd poznałem.
Drogi, ale leży na czapie jak czapeczka, doskonale, wygodnie, dokładnie, no i dla estetów - piękne malowanie.
Pozdro
Shrequ[/b]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez BOhu dnia Nie 20:09, 30 Paź 2011, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
dis




Dołączył: 22 Kwi 2009
Posty: 4405
Przeczytał: 1 temat

Pomógł: 37 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Golęczewo (pod Poznaniem)

PostWysłany: Nie 23:21, 30 Paź 2011 Powrót do góry

Krótko skomentuję, farciarz Smile
Chciałbym pośmigać BMW ale nie wiem czy wystarczyło by mi przy moim doświadczeniu odwagi na S1000RR, wolał bym raczej potężna nakedy bo w nich ogranicza zapędy dobrze pęd wiatru no i doświadczenia tak dużego na moto nie mam jednak.
Ja na plastiki chyba też się nie nadaję ale do nauki gymkhany z chęcią bym jakiś nabył (jak była by kasa). Co do TL1000 to też mi się podoba jednak ze względu na jego nieprzewidywalność wybrał bym raczej następcę czyli SV1000.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
BOhu
Administrator



Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 295
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków/Tarnów/Dębica/Pogórska Wola

PostWysłany: Pon 10:58, 31 Paź 2011 Powrót do góry

dis napisał:
Krótko skomentuję, farciarz Smile
Co do TL1000 to też mi się podoba jednak ze względu na jego nieprzewidywalność wybrał bym raczej następcę czyli SV1000.

Powiem tak, ta "nieprzewidywalność", o której wszędzie piszą, jest lekko przesadzona, owszem jest, ale nie aż taka. SV1000 rzeczywiście jest ugłaskany i chyba bardziej dopracowany, nie ma chrób wieku dziecięcego TLa, ale ma też mniejszego pier...lca Smile
Może kiedyś dosiądę TLa albo SVa, no ale zobaczymy,
Pozdrawiam
Shrequ


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
ivf




Dołączył: 14 Sie 2008
Posty: 435
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Człuchów, pomorskie

PostWysłany: Pon 12:37, 31 Paź 2011 Powrót do góry

mi jazda na jakiejś ninjy 900 też wystarczyła, żeby stwierdzić, że takie motocykle są nie dla mnie.. niewygodne to to i za szybko przyspiesza.. na pasie startowym bodajże maks trójkę wbiłem i też przy około 240 chyba odpuściłem.. już też chyba za stary jestem do takich maszyn hehe, kiedyś byłbym w siódmym niebie..


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
czucz1




Dołączył: 09 Cze 2011
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dukla - podkarpackie

PostWysłany: Pon 20:28, 31 Paź 2011 Powrót do góry

tak jak piszecie...jeden lubi maszynę nad którą panuje w 100 % a inny lubi odkręcać manetkę i krzyczeć na samego siebie "ZWOLNIJ wariacie" ale większość jednak wyrasta z tych szalonych obrotów - co w naszym przypadku potwierdza się posiadaniem VX-a. A...nie jeździłem na SV 1000 ale jeździłem na 650, jest rewelacyjna w naszym podkarpackim terenie mocny dół i pełna kontrola w winklach, tysiączek pewnie jest jeszcze lepszy. A ja zachorowałem na BMW GS-a (tylko i wyłącznie z bokserem)... oojjeej jakie to monstum jest wygodne i funkcjonalne. Mamy tu u siebie chłopaków co ściągają maszyny w nienagannym stanie wręcz rewelacyjnym [link widoczny dla zalogowanych]
ostatnio sprzedali GS-a 1100 z 95 za 7800 z tego też powodu zrobiłem sześciopaka tyskiego w samotności w garażu, bo mi kupel sprzątnął go sprzed nosa - żalu nie mam dał się powozić. No ale nic mam VX-a jeżdżę dalej.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez czucz1 dnia Pon 20:32, 31 Paź 2011, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
góri




Dołączył: 19 Cze 2011
Posty: 1531
Przeczytał: 1 temat

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łazy k/Zawiercia woj. Śląskie

PostWysłany: Śro 0:45, 02 Lis 2011 Powrót do góry

ZazdroszczęWink Ja obecnie choruję na SV1000 i powoli zaczynam odkladać na niego ciezko zarobione pieniadze ; D moze kiedys dozbieram...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
slawek




Dołączył: 02 Gru 2007
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 2:56, 04 Lis 2011 Powrót do góry

Witam po długiej przerwie z powodu ..... no właśnie sprzedałem vx. Ale na forum zaglądam i czytam Wasze posty. Temat sv mnie w pewnym sensie dotyczy gdyż kupiłem moto z silnikiem suzuki sv 650 ale w trochę innym nadwoziu Cagiva raptor się zwie i pokonałem nią jeden sezon. Mogę wiec podpowiedzieć by nie trzymać sie kurczowo 1000 mały silnik daje radę i fun wystarczający jeśli nie musicie na każdych światłach być number one. Poza tym 650 pali 5,2-5,3 do 120 a niecałe 6 jak się trochę daje -więc się daje. Moto daje radę na niskich biegach od 3 tyś obrotów a 5 i 6 od 4,5 tyś. Wyprzedzanie to strzał z gazu bez żadnego zbijania biegów. Oczywiście 1000 może więcej (ponoć dużo więcej) ale pali sporo a przy ceni beny 5,45 to każdy litr więcej boli. Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
 
 
Regulamin