DL'em na Bałkany - Serbia, Czarnogóra i coś jeszcze - 2015

No w tym roku już przeżyłem chwile grozy jak jechaliśmy z pałacu w Łapalicach i zagapiłem się na dziołszkę sprzedającą truskawki bo tak ładnie się uśmiechała, że aż zacząłem zjeżdżać na przeciwny pas i prawie od samochodu się odbiłem Very Happy

I pomyśleć, że dokładnie miesiąc temu ruszaliśmy z Trójmiasta! Ja jebie - dziś wydaje mi się jakby od tamtej chwili minął już co najmniej rok. Sad

Misiek - relacja jak zwykle - zajebista! Fajnie się czyta - przypomina się to i owo. Wink

A zdjęcia mogłeś jakieś dać - specjalnie żadnych Twoich nie zamieszczałem (no może jedno lub dwa) - są dużo lepsze od moich fotek z telefonu.

góri napisał:

zagapiłem się na dziołszkę sprzedającą truskawki bo tak ładnie się uśmiechała, że aż zacząłem zjeżdżać na przeciwny pas i prawie od samochodu się odbiłem Very Happy

Wiadomo - motocykl podąża tam gdzie wzrok kierującego. Trzeba zatem uważać gdzie się patrzy podczas jazdy. Wink

Witam
Misiek - ukłony za relację. Tak było!
... dobrze, że nie wszyscy mogą ją czytać Smile

PS
wrzuć jednak kilka fotek w tekst!
... i dopisz coś o pani z ostatniego kempingu Smile

...

Ok parę zdjęć jeszcze kopsne Wink

W związku z pogodą i mokrymi butami Sumo stwierdził że to pierdoli i jedzie boso:

Jest i Jasiu:

to było tak:

a rano nawet krowy krzywo na nas patrzyły:

w Rumuni krowy mają zajebiste widoki całe życie a my tylko parę chwil:

obiad:

Sumo walczy z namiotem:

no i to co misie lubią najbardziej: wieczorne pogaduchy

A tu radość moja nieopisana jakąś flaszkę zagubioną w trawię trafiłem:

A to są te górskie uda o których gdzieś wspomniałem:

Jedziemy dalej:

Mała przerwa na małe piwo i WIELKIE WIDOKI :

Jedziemy dalej Serbia się nas doczekać nie może, przekraczamy granice:

Radość Suma, buty suche Laughing

Wiocha taka se O :

No i znów ciężki męczący wieczór Very Happy

Rano, plantacja koniczyny (Ciekawostka: mały odpoczynek w polu koniczyny leczy ból głowy spowodowany dużą ilością wrażeń i takich innych)

Tu mam mały niedobór zdjęć i turboKurwaTeleportem jesteśmy w Chorwacji:

Podniecamy się zachodzącym słońcem i lokalnymi pięknościami:

Nasze obozowisko (trochę burdel ale to chwilowo):

Komplet Asów:

Okoliczne piękno daje natchnienie do przemyśleń i pomaga opróżniać butelki w rekordowo krótkim czasie (zawsze trzeba wziąć dwa razy tyle niż myśli się że jest w stanie wypić -sprawdzone i udowodnione)

Idziemy na (jak się później okazało nieudany) podryw:

Koniec tego dobrego, do domu kurwa, nocleg Węgry (ostatnie krople wina)

Ostatnia fota, ostatnie km tego wyjazdu:

Jasiu,
O Pani z ostatniego kempingu pisać nie będę, zostawię jej wspomnienie dla siebie Wink

Pozdro,
Afrykański Miś.

Witam
To rozumiem jest i wizja!
PS
Czekamy aż Griba wyreżyseruje film i będzie komplet Smile

Pozdr
yasiek

Relacje super! Zdjęcia super!

Griba montuj ten film Exclamation

Zazdroszczę strasznie i zła jestem, że w pracy muszę siedzieć a Wy sobie jeździcie Mad

Trzeba to zmienić Twisted Evil

Pozdrawiam
Marta

Marta napisał:

Griba montuj ten film Exclamation

Jeden film już zmontowałem. Wink

Pokazuje on jak Misiek, podczas Rumuńskiego Tańca Radości, znajduje flaszkę zagubioną w trawie. Mr. Green

Na kolejne filmy to jeszcze trochę trzeba będzie poczekać. Neutral

Ten pomysł z Albanią to bardzo interesujący temat, jeśli by się rodził to też się zgłaszam. Faktycznie, dziczy ubywa w zastraszającym tempie. Tylko chyba przed wyjazdem musiałbym jednak zerknąć do silnika:)

hahahaahaha Very Happy

zajebiste

Witam
Szuwar.
Ja na silnik VX zerkałem przed wyjazdem w tamtym i tym roku.
Muszę Ci powiedzieć, że nic ciekawego nie znalazłem, jakieś śrubki, nakrętki, coś jakby kawałek sznurka czy cuś, wali jakimś smrodkiem ...
Trzeba się trzymać myśli ujawnionej przez Stefana jakieś 5 lat temu. Nasze motury się nie psują.
Ja tej wersji od 5 lat się trzymam !

Griba!
Szacun.
Takiego Miśka oglądać - bezcenne.
PS
Nie pamiętam, czy przysiady robił czy nie?

yasiek napisał:

Witam

Trzeba się trzymać myśli ujawnionej przez Stefana jakieś 5 lat temu. Nasze motury się nie psują.

Cała prawda jedynie stukają i świerszczą Smile

yasiek napisał:

Nie pamiętam, czy przysiady robił czy nie?

Przysiadów raczej nie robił. Pamiętam tylko, że coś tam przy ognisku pił - a my razem z nim. I to coś było z Yasiowego kufra. Wink

Misiek to widzę, że przez cały wyjazd miał założone alkogogle Very Happy