roczna walka z vx

Mam problem z moją vką podczas jazdy przyspiesza ładnie a na stałych obrotach np. 5 tyś. dławi się , dławi się także podczas wyprzedzania. Mam dwa vx i jeden chodzi jak ta lala a z drugim nie mogę dojść do ładu od roku. Wszystkie ewentualności wykluczone gażniki przeczyszczone zsynchronizowane filtry powietrza świece jako że mam dwa takie motory , przekładałem już wszystko z jednego do drugiego np. moduł pompa paliwa bak gażniki i nic , motor dalej się dławi jakby mu paliwa brakowało ( poziomy paliwa też były sprawdzane na różnych ustawieniach) pomóżcie bo ja już mam dosyć dziesiątki godzin przy motorze spędzonych przez mojego kolegę mechanika i przeze mnie i nic po roku obaj się poddajemy. Może ktoś się spotkał z czymś podobnym , proszę taką osobę o kontakt może coś przeoczyłem ( chociaż sam w to nie wierzę ) ale może ktoś znalazł przyczynę z góry dziękuję za odpowiedż.

aaa w elektryce szukales?

Tylko gdzie ? Bo objawy są dziwne jak mu gazujesz to działa jak chcesz jechać ze stałą prędkością to przerywa i się dławi. Ani to objaw mechaniczny ani do końca elektryczny. Moduł cewki kable świece to już było przekładane co jeszcze z elektryki można przełożyć nie wiem...

A przewody podciśnienia sprawdzałeś czy nie jest któryś uszkodzony? Przy przyspieszeniu jest nagły wzrost podciśnienia i jego strata może być nieodczuwalna natomiast przy stałej prędkości mogą być wahania (ot takie co mi pierwsze przyszło do głowy poza elektryką i układem paliwowym).

p.s. mało kto ma 2 VXy Very Happy

Tego nie sprawdzałem , dziękuję za podpowiedż.

Sprawdziłem i nic nie pomogło mam już tego dość chyba sprzedam tego vxa na części bo ręce opadają. Ten drugi jest super mimo że ma dwa razy większy przebieg. Sam już nie wiem co robić , pozdrawiam.

oglądnij sobie filter powietrza chodzi mi o tylni czy jest dobrze założony przedni tez skontroluj

Filtry były stożkowe jak kupiłem moto i to pierwsze co było zmieniane to znaczy teraz są oryginalne no i oczywiście podłączone jak trzeba łącznie z rurą między nimi. Takie rzeczy jak filtry świece gażniki kable to co oczywiste wszystko już było przerabiane (przypominam że walka z tym trwa już rok) przyczyna może być banalna ale zlokalizowanie jej może graniczyć z cudem i właśnie z taką nadzieją zarejestrowałem się na tym forum że może ktoś się z tym spotkał w swoim moto. Podkreślam jeszcze raz wszelkie oczywiste rzeczy zostały dawno wykluczone co teraz tu piszę to jest krzyk rozpaczy przed całkowitą rezygnacją. Jeszcze raz dziękuję wszystkim za pomoc.

O zmianie ze stożków w pierwszej kolejności nic nie wspomniałeś i tu pojawiają się zatem nowe pomysły lecz po kilku pytaniach:
- czy na stożkach chodził ok?
- jeśli pracował ok to czy sprawdzana była numeracja i wielkość wszystkich dysz i iglicy co do ich zgodności z tymi podawanymi w manualu dla danej wersji gaźnika?
jeśli to wszystko było sprawdzane porównaj wielkość otworków w tej przepustnicy z membraną bo słyszałem, iż przy różnorakich kombinacjach czasem trzeba to powiększyć a jak się wraca do oryginału to wiadomo, że się już tego nie przytka do oryginalnego rozmiaru.

A czy problem nie może tkwić w za słabych iskrach na świecach? Może przy obciążeniu silnika, dużej kompresji iskry sa zdmuchiwane lub nie mogą sie przebić? Mam tu na myśli zbyt słaby prąd podawany na świece

yokushiro - pomóc nie pomogą, ale może uwolnię Cię od tego problemu.

Ile sobie cenisz za tego "nieudacznika" ? Wink

mam od dziś podobny problem po prostu gubi się iskra i obrotomierz szaleje... może w niedziele złapię się za kable zobaczyć czy coś się nie przetarło...

No właśnie - za Dis'em - Yokushiro czy gaźniki też przekładałeś?

Ruffboy - sprawdź plus na cewkach i module, może przełącznik start/stop na kierownicy ma zgniłe styki?

Na wstępie przepraszam że nie odpisywałem kobita mnie mad morze wyciągnęła. Co historii moto to wyglądała tak , jak kupiłem to jeżdził ładnie tylko delikatnie jakby się przydławiał między 5-6 tys. ale to nic w porównaniu z tym co teraz się dzieje z moto. Najpierw padło na stożki póżniej gażniki (oprócz czyszczenia były przekładane z 2 VX) póżniej pompa moduł cewki kable przewody paliwowe.Mechanik u którego robię ten motor przerył go całego a to nie byle mechanik tylko taki co robi całe instalacje do sam. rajdowych gość magik w moich oczach. On jeszcze się nie spotkał żeby na czymś takim się zatrzymać. To co zafundował nam ten VX przez rok to dramat. Jeśli by nawet sprawdzić te dysze w gażnikach to my to już robiliśmy cały zestaw i oryginalne filtry pow. i gażniki i nic z tego. Wierzcie mi że problem obu nas przerasta bo ciężko zdiagnozować czy to elektryka czy układ zasilania paliwa czy może coś z silnikiem się dzieje w środku. Problem jest ten sam dławienie się motoru przy różnych obrotach(w zależności od różnych faz naprawy) lub przy przyspieszaniu jak to ma miejsce dziś. Jest to takie wrażenie jakby ktoś ci powyciągał fajki ze świec na chwilę albo jakby nagle zabrakło paliwa i to wcześniej było przy stałej prędkości teraz przy przyspieszaniu nic tylko skoczyć VX i mostu w Cigacicach. Pomóżcie i dziekuje za wszystkie podpowiedzi.

Sprawdzałeś czujnik przy bocznej stopce?